Co jest lepsze: żeglarstwo czy jachting? Nasz rejs był doskonałym rozwiązaniem dla obu stron. Tydzień długich przelotów i stawania na pół dnia w porcie oraz tydzień rekreacyjny, podczas którego mieliśmy okazję zatrzymać się chwilkę dłużej i zwiedzić parę wspaniałych miejsc...
...ale zacznijmy od początku.
Nasza załoga zaokrętowała się w porcie w Szczecinie, jeszcze podczas trwającego roku szkolnego, co było dodatkową atrakcją dla kilku osób. Co prawda, dla większości załogi wakacje już trwały po napisanych w tym roku maturach.
Naszym uszom już od samego początku towarzyszyły dźwięki ukulele, które były dobrą zapowiedzią klimatu całego rejsu.
Pierwszy dzień spędziliśmy na zapoznaniu się z zasadami bezpieczeństwa na jachcie, obsługą kingstona i kuchenki oraz ogólnej integracji. Zrobiliśmy ogromne zakupy oraz podzieliliśmy się na wachty.
Tak więc następnego dnia, z samego rana wyruszyliśmy do portu w Świnoujściu w składzie:
Wachta pierwsza: oficer Mateusz Dzik, załoga Olga Gallina
Wachta druga: oficer Anna Szpunar, załoga Monika Kolek i Jakub Matysiak
Wachta trzecia: oficer Franciszek Kępski, załoga Blanka Borowiecka.
Ale nie zapominajmy o najważniejszej osobie na jachcie, czyli naszym wspaniałym skiperze Macieju Jodłowskim.